Osoby niepewne siebie mają tendencję do przyciągania partnerów, z którymi kończą w niewygodnych związkach. Powodem może być bierność, nieumiejętność budowania relacji w taki sposób, aby partner liczył się z Twoimi życiowymi potrzebami, postawami, zasadami. Jak niepewność wpływa na inną osobę? Jak nie stać się chroniczną „ofiarą miłości”? Jak zdobyć pewność siebie?
Zapewne każdy z nas stara się znaleźć „bratnią duszę”, która będzie szanowała nasze zainteresowania i uczucia, liczyła się z naszym zdaniem. Ale często zdarza się, że ukochana osoba staje się ogromnym rozczarowaniem, a „poszkodowana” strona czuje się jak „ofiara miłości”. To może trwać bardzo długo, namiętność nie ratuje sytuacji, a prędzej czy później nawet idealna harmonia seksualna nie udaje się. Może być kilka nieudanych małżeństw, w których zmiana partnera nie doprowadzi do pożądanego porozumienia w rodzinie, a „ofiary miłości” są szczerze zdziwione - jak to możliwe, bo nie jestem złą osobą!
Rzeczywiście, ludzie o łagodnym, biernym nastawieniu do życia budzą niewytłumaczalne współczucie. Są przyjemne, uległe, delikatne. Strach przed konfliktem sprawia, że bez końca przepraszają, zgadzają się na niekorzystne oferty, akceptują narzucone warunki. Na zewnątrz są to ludzie bez konfliktów, spokojni, szczerzy. Ich zwykłe słowa w niezręcznych sytuacjach – „w porządku”, „nie ma problemu”, są bezproblemowe i zgadzają się na spełnienie próśb, które są dla nich obciążeniem, a nawet ze szkodą moralną lub materialną. Takim ludziom łatwo jest „siedzieć na głowie”, co często się zdarza. Mają tendencję do wybaczania oszustwa, niewłaściwego postępowania, a nawet jawnej arogancji. Ulegające bardziej dominującym osobowościom „ofiary miłości” spychają swoje uczucia, zainteresowania i potrzeby na peryferie życia, poświęcając się spełnianiu cudzych pragnień, starając się sprostać warunkom narzuconym z zewnątrz.
Jeśli spojrzeć na to, co dzieje się „za kulisami” w duszy takiej osoby, widać, że pozorny brak konfliktu jest iluzją. Zachowując swoje emocje dla siebie, ci ludzie czasami mówią tak, tłumiąc wewnętrzny protest. Doświadczając upokorzenia, nie będą od razu „odpierać walki”, choć w ich wnętrzu gromadzi się mroczna agresja. A kiedy kielich cierpliwości się przepełni, ci spokojni ludzie są zdolni do potężnej emocjonalnej eksplozji, która może zrujnować dotychczasowy związek i ugruntowane życie „do piór”. Ich bunt jest dla innych całkowitym zaskoczeniem, a skutkiem takiego buntu najczęściej staje się wewnętrzna dewastacja, przedłużający się stres i depresja, całkowite rozczarowanie partnerem i niska samoocena.
Jak się zmienić, jak przestać być „ofiarą miłości”? Najważniejszą rzeczą jest pozbycie się strachu przed utratą partnera. Może strach przed odrzuceniem partnera w czymkolwiek – pochodzi z dzieciństwa? Nie bój się skontaktować z profesjonalnym psychologiem, wytrenuj siłę woli i takt, oderwij się od myśli o manipulowaniu ludźmi – a wtedy próby manipulowania swoimi lękami złamią twoją pewność siebie i spokój w podejmowaniu decyzji.
Trzeba nauczyć się mówić „nie”, jeśli narzuca się ci niekorzystne lub niewygodne warunki, jeśli prosi się o przysługi, które są dla ciebie ciężarem. Odmowa powinna być łaskawa, ale stanowcza. W ten sposób nauczysz swojego partnera liczyć się ze swoim czasem, siłą, uczuciami i zainteresowaniami. I nie będzie powodu do wewnętrznej irytacji i ukrytej złości.
Pamiętaj: masz przestrzeń osobistą i nikomu nie wolno tam bez pozwolenia wchodzić bez pozwolenia, by ustalać tam własne zasady. Delikatnie, ale bezwzględnie tłumij próby kontrolowania Ciebie - czytaj listy, przerywaj Ci niezbędne sprawy, poddając swój osobisty czas chwilowym zachciankom i pilnym żądaniom. To prawda, że są tutaj dwie strony: ty też musisz zrozumieć, że kontrola nad drugą osobą niszczy związek, więc nie powinieneś potajemnie dokonywać „rewizji” w osobistej przestrzeni partnera. Szanuj granice wolności własnej i innych.
Wyrażaj swoje myśli bezpośrednio, w poprawnej, nie obraźliwej formie, tego samego wymagaj od partnera, stopniowo „prostując” związek. To prawda, że będziesz też musiał być uważnym słuchaczem, nauczyć się stawiać siebie na miejscu drugiego i rozumieć inny punkt widzenia. Najbardziej poprawnymi słowami w dialogu powinny być formuły: „Chciałbym…”, „Wydaje mi się, że…”, „Myślę, że…”. Daj swojemu partnerowi szansę wyjaśnienia swojego stanowiska. Dialog ten wzmacnia relacje osobiste i sprzyja wzajemnemu zrozumieniu i szacunku.
Nierzetelny partner nie zbliży się do osoby pewnej siebie, ponieważ od razu poczuje, że manipulacja tutaj na poziomie relacji osobistych jest niemożliwa i bezużyteczna. Pewna siebie kobieta przyciągnie silnego i niezawodnego mężczyznę, a pewny siebie mężczyzna przyciągnie szczerą i oddaną kobietę. Pewność siebie nie rodzi się z osobą, ale rozwija się przez całe życie.
Podstawą zaufania jest szacunek dla siebie i osobowości drugiego człowieka. Jeśli dana osoba nie wie, jak budować wspólne życie na szacunku do samego siebie, jest mało prawdopodobne, że potencjalny partner będzie szanował swoją „bratnią duszę”. A jeśli nie szanujesz swojego partnera i idziesz „nad głową” – możliwe, że pewnego dnia Twój związek zostanie roztrzaskany na strzępy, gdy partnerowi zabraknie sił i cierpliwości. Uważaj na swojego partnera, nie możesz być ślepy w związkach. W końcu zapłatą za ślepotę może być życie osobiste, które się nie rozwinęło.