Mężczyźni w opinii większości są poligamistami, a posiadanie kochanki oprócz żony stało się dla wielu normą. Ale pomimo młodości i atrakcyjności myśliwych-uwodzicielek, większość „wiernych” mężów po spacerze wraca do swoich małżonków.
Wielu mężczyzn ma charakter tchórzliwy i często nie są w stanie niczego drastycznie zmienić. Mieć drobiazg na boku – tak, bo to podnosi samoocenę, miesza krew i generalnie sprawia, że „bohater powieści” czuje, że wciąż jest całkiem atrakcyjnym mężczyzną. Ale jak tylko pojawia się problem wyboru, strasznie boi się zmian: w końcu będzie musiał wszystko odbudować, poznać nowych krewnych i ogólnie żyć inaczej.
Innym powodem, oprócz tchórzostwa, które przemawia za wyborem żony, jest jej rzetelność. Żona to osoba sprawdzona przez lata, nie jest w stanie zaprezentować żadnego zaskoczenia, jej charakter, nawyki, reakcje i działania są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Kochanka w tym sensie jest taka sama, jak „świnia w worku”, wciąż nie wiadomo, czym naprawdę jest jej postać i jakie są jej hobby. Rzeczywiście, w okresie zalotów „bukiet cukierków” każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony.
Ważnym argumentem jest to, że mężczyzna często kojarzy się z żoną z poważnymi próbami, przez które przeszli razem. Jest razem, trzymając się za ręce, pokonując je razem. To łączy, promuje silne uczucia, które są znacznie droższe niż błyskawiczne błyski i równie szybko gasną miłość na boku.
To, że żona jest matką jego dzieci, jest również brane pod uwagę przez mężczyznę przy dokonywaniu wyboru. Zwykłe dzieci, wychowywane przez wspólne troski i miłość, jednoczą dwoje ludzi znacznie silniej niż cokolwiek innego. Dlatego kochanka bardzo często słyszy od mężczyzny: „Przepraszam, ale mam dzieci …”
Nie najmniejszą rolę odgrywają bezpośrednie uczucia mężczyzny do żony. Niektórzy małżonkowie są w stanie utrzymać miłość przez całe życie razem i po prostu nie patrzą na inne kobiety. Niestety takich mężczyzn jest niewielu, ale istnieją i na pytanie: „Dlaczego żona jest lepsza od kochanki?” odpowiadają po prostu: „Tak, bo kocham tylko moją żonę”.