Co Robić: Dobro Czy Zło?

Spisu treści:

Co Robić: Dobro Czy Zło?
Co Robić: Dobro Czy Zło?

Wideo: Co Robić: Dobro Czy Zło?

Wideo: Co Robić: Dobro Czy Zło?
Wideo: Dobro i zło | Czy istnieje obiektywna moralność? - Wojna Idei #16 2024, Listopad
Anonim

„Jeżeli jesteś miły, to dobrze, ale gdy przeciwnie, jest źle!” - śpiewa słynna postać z kreskówek Leopold the Cat. I wydaje się, że tak jest. Ale pamiętam mądrość ludową „Nie czyń dobrze - nie dostaniesz zła”. Rzeczywiście, nierzadko dobroczyńca otrzymuje czarną niewdzięczność w odpowiedzi na dobry uczynek. I myślę: może czynienie dobra nie zawsze jest dobre?

Co robić: dobro czy zło?
Co robić: dobro czy zło?

Aby to zrozumieć, musisz najpierw określić, co jest dobre, a co złe, a to czasami jest bardzo, bardzo trudne. Dobro absolutne, podobnie jak zło absolutne, nie istnieje na świecie, wszystko jest względne. Wystarczy przypomnieć jeszcze jedno powiedzenie: „Co dobre dla Rosjanina, śmierć jest dla Niemca”. Nie wszystko, co jest dobre dla jednego, będzie równie dobre dla drugiego.

Niemiły dobry

Jak często człowiek słyszy w swoim życiu: „Musimy robić to, a nie inaczej. Posłuchaj nas, życzymy ci dobrze”. Tak mówią rodzice dziecku, a przyjaciele, koledzy i przełożeni dorosłym. I z reguły mówi się to po to, aby przekonać osobę do zrobienia tego, czego w tej chwili nie chce.

Dobrze, jeśli tacy doradcy nie mają egoistycznych pobudek, co wcale nie jest rzadkością.

Być może dana osoba później rozpozna i doceni całą mądrość tej rady i podziękuje tym, którzy skierowali ją na właściwą ścieżkę. Ale częściej dzieje się to w inny sposób: osoba, przekraczając swoje zainteresowania, postępuje zgodnie z radą, ale wynik go nie satysfakcjonuje. I obwinia doradcę za swoje kłopoty i niepowodzenia!

Inna sytuacja nie jest niczym niezwykłym: człowiek naprawdę potrzebuje pomocy i wydaje się, że przyjmuje ją z wdzięcznością, dopiero potem, gdy wszystko znów idzie dobrze, nagle przestaje komunikować się z tym, który z czasem zaoferował mu przyjazne ramię. A czasami zaczyna go szczerze nie lubić. Dobry przyjaciel zastanawia się: „Co się stało? Co zrobiłem źle? W końcu zrobiłem dobry uczynek!” Jednak sytuacja nie jest zaskakująca: komunikując się ze swoim „dobroczyńcą”, były przegrany przypomina sytuację, w której był słaby i bezradny, problemy, z którymi nie mógł sobie poradzić sam. Niedawny asystent staje się dla niego „żywym wyrzutem”, wspomnieniem mrocznych dni. Oczywiście człowiek stara się pozbyć takich wspomnień i nieprzyjemnych uczuć, przynajmniej ograniczając komunikację z tymi, którym jest zobowiązany.

Dobre zło

Zło też nie jest takie proste. Chirurdzy mają powiedzenie „Aby być miłym, musisz być bezlitosny”. Rzeczywiście, lekarz, asystując pacjentowi, musi podejmować decyzje czasem dość trudne, a nawet okrutne. Litość i nadmierna empatia w niektórych przypadkach mogą spowodować nieodwracalną szkodę, a nawet doprowadzić do śmierci pacjenta.

Ale nawet w życiu codziennym niestosowny czyn na pierwszy rzut oka może zamienić się w błogosławieństwo. Tutaj mężczyzna odmawia pożyczenia pieniędzy przyjacielowi lub podjęcia pracy w jego firmie. Z jednej strony wydaje się bezduszny i niewrażliwy. Ale jeśli przyjaciel regularnie prosi o pieniądze, a potem regularnie „zapomina” je zwrócić, czy odmowa nie skłoni go do szukania samodzielnych sposobów rozwiązania swoich problemów materialnych? A zatrudniwszy dobrego znajomego lub przyjaciela, czy osoba nie ryzykuje zrujnowania relacji z nim, jeśli jest pewna, że nie będzie w stanie poradzić sobie z pracą?

Albo rodzice, którzy ograniczają dziecko w jego działaniach, stawiają mu wymagania, kontrolują jego życie – czy nie pozbawiają wolności rozwijającej się osobowości? Ale dziecko, które dorastało w atmosferze pobłażliwości, z dużym prawdopodobieństwem nie będzie w stanie stać się odpowiedzialną, przyzwoitą osobą – w końcu jest przyzwyczajone do robienia tylko tego, co lubi, niezależnie od innych.

Być może najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby ingerowanie w życie tylko tych osób, za które dana osoba jest odpowiedzialna - dzieci, osób starszych, chorych i tylko w tych przypadkach, gdy jest to naprawdę konieczne.

Czasami dość trudno jest określić stopień konieczności i stopień użyteczności działania.

A jednocześnie trzeba myśleć nie o własnej wygodzie, ale o dobru podopiecznego. Zdolni dorośli ludzie muszą sami rozwiązywać swoje problemy, możesz im pomóc, jeśli jest taka potrzeba i okazja, i tylko wtedy, gdy sami o to poproszą. A nawet czyniąc dobry uczynek, nie należy oczekiwać za to wdzięczności, wzajemnych dobrych uczynków i innych „dywidend”.

Zalecana: