Powszechnie przyjmuje się, że życie jest najcenniejszym darem, jaki człowiek otrzymuje, ale patrząc na to, jak niektórzy ludzie z tego daru korzystają, można się tylko zastanawiać, jak nierozsądnie i irracjonalnie spędzają swoje życie, jak bardzo go nie cenią.
Życie jest jak prezent
Być może pierwszy powód jest właśnie taki: życie jest darem, tj. jest wręczana takiej osobie, nie jako nagroda za jakieś zasługi lub cierpienie, ale „za darmo”. Oczywiście niektóre religie twierdzą, że człowiek zasługuje na swoje życie i przeznaczenie w wyniku poprzednich ziemskich wcieleń, a jakość życia i początkowy status jednostki zależą od tego, jak pomyślnie rozwiązała swoje życiowe zadania w przeszłości.
Ale nie wszyscy trzymają się takich poglądów. Jest wiele osób, które są przekonane, że miejsce, czas i inne okoliczności ich narodzin to tylko zbieg okoliczności, co oznacza, że nie są nikomu nic winni za cud swoich narodzin. No może dla rodziców, ale to oni sami podjęli decyzję o urodzeniu dziecka.
Nawiasem mówiąc, rodzice traktują życie swoich dzieci znacznie ostrożniej i poważniej niż własne: wiedzą dokładnie, jaką cenę musieli zapłacić za narodziny dziecka, przez co musieli przejść i przez co przejść aby narodziło się dziecko. Opierając się na tej logice, „długo oczekiwane” i wyczekiwane dzieci są strzeżone z większą czcią niż te, które urodziły się bez szczególnych problemów.
Sami ludzie nie pamiętają zwrotów akcji związanych z ich własnym poczęciem, bólami porodowymi lub innymi trudnościami związanymi z ich własnym porodem. Być może wyjątek stanowią osoby, które początkowo miały problemy ze zdrowiem lub które w swoim życiu zmagały się z poważną chorobą. Mają okazję uświadomić sobie, jakim cudem jest przeżyć i żyć, dlatego często cenią swoją egzystencję znacznie bardziej niż zdrowych i odnoszących sukcesy przedstawicieli gatunku ludzkiego.
Strach przed śmiercią
Drugim powodem dewaluacji własnego życia, być może, jest… lęk przed śmiercią. Na pierwszy rzut oka brzmi to paradoksalnie, jednak jest w tym pewna logika. Faktem jest, że człowiek tak bardzo boi się śmierci, że woli o tym nie myśleć. Oczywiście rozumie, że pewnego dnia umrze, ale przyjemniej i łatwiej mu wyobrazić sobie, że stanie się to bardzo, bardzo szybko. I dlatego podświadomie postrzega siebie jako nieśmiertelnego: wciąż ma przed sobą ogromną ilość czasu, który może spędzić, jak mu się podoba.
To może również tłumaczyć niechęć niektórych do myślenia o własnym zdrowiu: wydaje się, że zawsze jest czas, aby wszystko naprawić i po prostu nie może się zdarzyć nic śmiertelnego. A jeśli tak, to oczywiście nie z nimi.
To ludzie, którzy w pełni zdali sobie sprawę z skończoności swojego życia i zaakceptowali śmierć jako naturalny wynik swojej egzystencji, zaczynają cenić życie, starają się zrobić jak najwięcej ważnych i niezbędnych z ich punktu widzenia rzeczy - w końcu na pewno nadejdzie koniec, a to może nastąpić w każdej chwili.