Utrzymanie mężczyzny to zadanie, które dręczy już więcej niż jedno pokolenie kobiet. Na jakiekolwiek sztuczki czasami idziemy, do jakich bogów się apelujemy, ale rzeczy wciąż istnieją: zdobycz biegnie za myśliwym.
Wiele kobiet martwi się pytaniami: „Jak zdobyć mężczyznę?”, „Jak utrzymać mężczyznę?”, „Jak sprawić, by chciał być ze mną?”
Na te pytania mam własne zdanie i kontrargument: po co ci mężczyzna, którego trzeba szukać, trzymać i zmuszać do bycia z tobą różnymi sztuczkami? Wszystko można osiągnąć. Możesz sprawić, że ludzie przyjdą do ciebie z wdzięczności. Możesz znaleźć człowieka, który nie odmówi ci z grzeczności. Możesz uwieść mężczyznę swoim ciałem i pasją. Możesz go otoczyć swoją miłością i troską. Ale prędzej czy później zacznie podejrzewać, że to manipulacja i odejdzie. Miesiąc, rok, dziesięć lat… ale jeśli udało ci się go przyciągnąć i utrzymać, będziesz musiał go przyciągać i trzymać przez całe życie. Warto puścić „wodze” – a wszystko wokół zacznie się kruszyć.
Prawdziwe szczęście dzieje się tylko wtedy, gdy on sam chce do ciebie przyjść i być z tobą. Kiedy pociąga go twoja wyjątkowość. Kiedy jego dusza zetknęła się z twoją. Kiedy czuje się z tobą dobrze, bez względu na to, kim jesteś dzisiaj. I dopiero wtedy warto pomyśleć o tym, jak uszczęśliwić siebie i siebie.
Możesz stać się niezastąpiony tylko wtedy, gdy jest to jego własna decyzja.