Czym Jest Powieść Wirtualna I Czym Różni Się Od Prawdziwej

Spisu treści:

Czym Jest Powieść Wirtualna I Czym Różni Się Od Prawdziwej
Czym Jest Powieść Wirtualna I Czym Różni Się Od Prawdziwej

Wideo: Czym Jest Powieść Wirtualna I Czym Różni Się Od Prawdziwej

Wideo: Czym Jest Powieść Wirtualna I Czym Różni Się Od Prawdziwej
Wideo: Jak podkręcić pamięć RAM? 📈 Łatwy, szybki i bezpieczny sposób przyspieszenia platformy z AMD Ryzen 2024, Kwiecień
Anonim

Mówiąc metaforycznie, wirtualny romans jest bardzo podobny do stukania dwóch więźniów uwięzionych w sąsiednich celach. Najprawdopodobniej nigdy się nie zobaczą, ale codziennie pukają do dzielącego ich muru – by opowiedzieć nowinki, podzielić się myślami, uczuciami, a wszystko po to, by zapomnieć o niekończącej się samotności, odcięci od świata.

Czym jest powieść wirtualna i czym różni się od prawdziwej
Czym jest powieść wirtualna i czym różni się od prawdziwej

I łatwo sobie wyobrazić, co poczuje taki więzień, gdy jego „rozmówca” zniknie lub nagle doniesie – „teraz będę stukał z sąsiadem z lewej”. Biednemu człowiekowi wydawałoby się, że to, co miał, zostało mu odebrane, ale to niewiele kryło dla niego wiele, a przekonując siebie, że to tylko pukanie w kamienną ścianę i nic więcej, jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek był w stanie to zrobić..

Ucieczka w iluzoryczny świat, infantylny eskapizm, fantastyczna namiętność wygnania, uwięzionego w ciasnych murach lęków i kompleksów, ukrytego niezadowolenia z życia rodzinnego, z siebie, z życia w ogóle… Czy nie ma tu jakiejś transcendentnej ironii, jaka w naszych zdeprawowanych czasach czy wreszcie jest możliwa miłość platoniczna? Ale miłość platoniczna mimowolnie, nie z powodu czystości moralnej, ale z powodu szczególnych okoliczności, i w tym również odczuwa się czyjeś ironiczne kpiny …

W istocie powieść wirtualna jest współczesnym mitem, warunkową realizacją romantycznych ideałów w warunkach niemal całkowitego pragmatyzmu. W żadnym wypadku nie należy lekceważyć rozpowszechnienia tego zjawiska. Według sondażu wśród osób, które regularnie komunikują się w Internecie, 60% respondentów wprost przyznaje, że doświadczyło powieści wirtualnych, 35% milczy na temat swoich osobistych doświadczeń, a tylko 5% twierdzi, że koncepcja powieści wirtualnej jest obca im.

Nawiasem mówiąc, w tym nowoczesnym zjawisku nie ma nic nowego. W dawnych dobrych czasach nieznani mężczyźni i kobiety również mieli długie listy miłosne, wysyłali portrety i szczerze opowiadali o sobie i swoim życiu. Jeśli zapomnimy o osobliwościach światopoglądu ludzi tamtej epoki, musimy przyznać, że praktycznie nie ma różnic - to ta sama „ekscytująca gra”, ta sama „jedność duchowa”, ta sama „komunikacja dwóch dusz”.

Całkiem możliwe, że rozwój technologii komputerowych w przyszłości pozwoli ludziom rozproszonym w przestrzeni komunikować się tak, jakby byli w pobliżu, a wirtualny seks na poziomie doznań nie będzie już różnił się od prawdziwego seksu. Dopóki to się nie stanie, najbardziej realną rzeczą, na jaką może liczyć wirtualny kochanek, jest kosmyk włosów kochanka w kopercie pocztowej. W tym sensie możliwości współczesnego człowieka są tak samo ograniczone, jak jego dalekiego przodka.

Czym więc powieść wirtualna różni się od prawdziwej?

Niektórzy twierdzą, że nie ma różnic – dla tych, którzy naprawdę kochają, są to te same uczucia, ten sam ból. Inni są przekonani, że wirtualna miłość jest bezsensowna, absurdalna, pusta. Jeszcze inni wierzą, że wirtualna miłość zdarza się także prawdziwym ludziom - kiedy kochają nie samą osobę, ale obraz (wirtualny) w ich percepcji. Postrzegamy ludzi poprzez zmysły, mówią, za pomocą których w mózgu pojawia się rodzaj wirtualnego obrazu, który uważamy za rzeczywistość, ale częściej jest to tylko złudzenie, absolutnie niepodobne do tego, czym jest w rzeczywistości… I ci i inni, a jeszcze inni mają rację na swój sposób.

W komunikacji wirtualnej ludzie mogą być sobą bez obawy o śmieszność. Ludzie nie boją się mówić o tym, co najskrytsze, być niezwykle szczerym, dlatego tworzy się poczucie (iluzję?) bliskości, której w rzeczywistości nie osiąga się od razu.

W rzeczywistości komunikujemy się z osobą, otrzymując informacje na wszystkie zmysły - oceniamy osobę po jej wyglądzie, mimice, gestach, intonacjach itp. (chociaż ten nasz osąd nie zawsze odpowiada prawdzie). W wirtualnej rzeczywistości możesz się „zamaskować”, zaprezentować się korzystniej, podkreślić swoje mocne strony i ukryć swoje słabości. Celem może być wszystko – od lekkiego flirtu, który doskonale tonuje, po oszustwa, a nawet cyberempiryzm… Oczywiście wiele osób, które szczerze chcą znaleźć „bratnią duszę”, zwraca się do wirtualnych randek, ale tak nie jest zawsze można odróżnić szczerego od nieszczerego.

Trudno przecenić rolę wyobraźni w rozwoju wirtualnych relacji. Prawdziwa osoba manifestuje się tylko poprzez myśli, emocje, wyrażone na piśmie. Dlatego każdy wirtualny rozmówca jest pod wieloma względami tajemnicą, tajemnicą. To, co niezrozumiałe, zawsze przyciąga, zagadka wymaga rozwiązania. Nieświadomie przypisujemy wirtualnemu rozmówcy własne myśli, uczucia, aspiracje, domyślamy się, fantazjujemy, wyposażamy go w wymyślone cechy, nadrabiamy brakiem informacji o rozmówcy poprzez wyobraźnię – i oczywiście uzupełniamy potrzebne nam informacje. W pewnym momencie osoba, która nie istnieje w naszej rzeczywistości, może okazać się dla nas najprawdziwszą, najlepszą, najbliższą nam osobą na świecie.

W istocie wirtualny romans to romans z własnym ideałem, romans z samym sobą. Stąd nieuniknione rozczarowania, które pojawiają się podczas prawdziwych spotkań. Według statystyk około 90% wirtualnych partnerów jest rozczarowanych spotkaniem w rzeczywistości z „miłością swojego życia”.

A jednak nie wolno nam zapominać: w Internecie komunikujemy się nie z fantomem, nie z wytworem naszej wyobraźni, nie z robotem, ale z żywą osobą. Żyjemy innym życiem, nie żyjącym w rzeczywistości, jednocześnie pomagając naszemu wirtualnemu rozmówcy poczuć to samo. Jeśli zdecydujesz się na spotkanie, wirtualna powieść przestanie istnieć, albo stanie się prawdziwą. Albo komunikacja będzie kontynuowana wyłącznie w wirtualnej rzeczywistości, a z czasem stanie się rzadka, aż całkowicie się zatrzyma.

W pewnym momencie wirtualne relacje „rozpadają się”, ponieważ możliwości komunikacji na odległość są raczej ograniczone. Tutaj nie można nie zauważyć skupienia, zwięzłości w czasie uczuć miłosnych. Wirtualny romans rozwija się bardzo szybko – uczucia osiągają szczyt w ciągu kilku dni, a „trwałość” wirtualnych związków zwykle nie przekracza sześciu miesięcy.

Jak wytłumaczyć emocjonalną głębię i szczególne zaufanie takiej komunikacji? Dlaczego bliskość duchowa często pojawia się wirtualnie, a nie tylko wśród samotnych i nieszczęśliwych?

W 1973 roku naukowcy przeprowadzili bardzo ciekawy eksperyment. Nieznajomi różnej płci zostali poproszeni o spędzenie godziny w ciemnym pokoju bez przestrzegania jakichkolwiek zasad rządzących ich zachowaniem wobec innych. Pod koniec godziny uczestnicy będą wyprowadzani z sali pojedynczo i nie będą mieli możliwości spotkania się w przyszłości. W tym samym czasie zwerbowano inną grupę, której członkowie nie znajdowali się w ciemności, ale w oświetlonym pomieszczeniu. Członkowie tej grupy po prostu siedzieli i rozmawiali. Ale w grupie eksperymentalnej było pragnienie intymności i czułości. Mniej rozmawiali, ale mówili więcej o „najważniejszej rzeczy”. I szczerze rozmawiali. 90% uczestników celowo kogoś dotknęło, 50% przytuliło swoich sąsiadów. Nie wiedząc o tym, eksperymentatorzy modelowali sytuację współczesnego wirtualnego społeczeństwa.

Abyśmy zainteresowali się osobą w rzeczywistości, musi być blisko nas, często kontaktować się z nami i być atrakcyjnym fizycznie. W związku z tym ogromna liczba ludzi, którzy są nam bliscy duchowo, ale zewnętrznie nieatrakcyjni, pozostają poza naszą uwagą. W wirtualnej rzeczywistości wielokrotnie zwiększa się możliwość spotkania potencjalnie bliskiej osoby.

I na koniec należy zauważyć, że sama przestrzeń wirtualna, niczym magiczne lustro, ukazuje osobę z innej i niezwykłej dla niego strony. Bez względu na to, jak bardzo stara się być sobą, nadal będzie różnił się w komunikacji sieciowej od swojego prawdziwego ja. Związek między nim a jego wirtualnymi wcieleniami można porównać do związku między pisarzem a jego bohaterami. Na przykład prawdziwa osoba jest zamężna i szczęśliwa w związku małżeńskim, ale jest to bardzo warunkowo stosowane do jej wirtualnego wcielenia.

Powieści wirtualne są tworzone przez ludzi, zarówno samotnych, jak i rodzinnych. Samotny – gdy trudności wewnętrzne lub zewnętrzne nie pozwalają na znalezienie prawdziwego partnera, ale dla rodziny jest to bezpieczny sposób na rozładowanie nagromadzonego w parze napięcia lub „danie sygnału” mężowi lub żonie – „nie jestem zadowolony z coś w tobie."

Czy wirtualny związek można uznać za zdradę prawdziwego partnera? „Tak, wirtualna relacja na boku to zdrada” – odpowiedziało 74% badanych. Niektórzy uczestnicy tego badania uważają, że zdrada duchowa jest „prawdziwą rzeczą, z której boli najbardziej”.

Konsekwencje takich zdrad są oczywiste: wirtualne powieści szybko wysuwają się na pierwszy plan na liście przyczyn rozpadu relacji.

Podsumowując, zdefiniujemy pozytywne i negatywne aspekty powieści wirtualnej.

plusy

Komunikacja wirtualna jest bardziej uczciwa, szczera i pełna zaufania. Niewidzialni, którzy nie zbiegli się z tobą, mijają, a tym, którzy rozumieją, można powierzyć tajemnicę.

Wirtualny romans nie jest wiążący. Opuszczenie wirtualnego partnera jest o wiele łatwiejsze niż opuszczenie prawdziwego - wystarczy nacisnąć przycisk.

Krąg społeczny człowieka rozszerza się, a jego życie staje się bogate emocjonalnie, nabywane jest doświadczenie życiowe - w znacznie wygodniejszej i łatwiej dostępnej formie niż jest to możliwe w prawdziwym świecie. Dla znacznej części ludzi (zwłaszcza dla osób z kompleksami psychicznymi, niepełnosprawnością fizyczną itp.) wirtualne relacje są prawie jedyną okazją do działania w społeczeństwie na równych prawach z innymi i normalnego kręgu społecznego.

Prosta korespondencja, nawet jeśli nie ma charakteru seksualnego, jest dość niebezpieczna. Wybór „bezpiecznego” rozmówcy jest raczej trudny.

Najbardziej erogenną strefą w ludzkim ciele jest mózg. Szczere rozmowy, które ujawniają duszę, są czasami bardziej ekscytujące niż seks. Ale nie wszyscy wirtualni rozmówcy są gotowi przenieść relacje w rzeczywistość. Jest więc blisko depresji, aw niektórych przypadkach wręcz manii.

Z reguły wirtualne relacje pozbawione są głębi i powagi. Fakt, że możesz je rozpuścić z dowolnej strony w dowolnym momencie bez wyjaśnienia i specjalnych wysiłków, oczywiście podnosi uczucia, ale jeśli dana osoba chce pozostać w wirtualnym świecie, to w rzeczywistości cię nie potrzebuje.

W wirtualnym świecie zakochujemy się w stworzonym we własnym mózgu wizerunkiem przystojnego księcia (księżniczki), a na spotkanie przychodzi zwykły człowiek.

Toczy się wiele dyskusji na temat tego, czy powieść wirtualna jest uważana za kompletną - nikt nie zna prawidłowej odpowiedzi na to pytanie. Prawdziwa miłość może narodzić się wszędzie – także w Internecie. Najważniejsze jest, aby zrozumieć, jak WAŻNA jest dla Ciebie Twoja wirtualna relacja i jak widzisz ich przyszłość. Jest wiele przykładów, kiedy ludzie znaleźli się w Internecie. A jeśli zdecydujesz się spróbować szczęścia - powodzenia w poszukiwaniach, ale nie zapominaj o ostrożności i fakcie, że w większości przypadków wirtualna powieść bez rzeczywistej kontynuacji to nic innego jak wzajemne oszukiwanie samego siebie.

Zalecana: