Śmieszne Krótkie Opowieści Grozy Dla Dzieci W Wieku 8 Lat

Spisu treści:

Śmieszne Krótkie Opowieści Grozy Dla Dzieci W Wieku 8 Lat
Śmieszne Krótkie Opowieści Grozy Dla Dzieci W Wieku 8 Lat

Wideo: Śmieszne Krótkie Opowieści Grozy Dla Dzieci W Wieku 8 Lat

Wideo: Śmieszne Krótkie Opowieści Grozy Dla Dzieci W Wieku 8 Lat
Wideo: Mały uparty słoń | Bajki po Polsku | Bajka i opowiadania na Dobranoc | historie 2024, Kwiecień
Anonim

Każdy z nas uwielbiał słuchać przerażających historii w dzieciństwie. W rzeczywistości nie wszystkie z nich są tak przerażające. Niektóre przerażające historie mają całkowicie logiczne wytłumaczenie, inne nie są nawet pozbawione humoru.

Śmieszne krótkie opowieści grozy dla dzieci w wieku 8 lat
Śmieszne krótkie opowieści grozy dla dzieci w wieku 8 lat

Istnieją tysiące przerażających i zabawnych opowieści grozy dla dzieci, wiele z nich jest odpowiednich dla dzieci poniżej 10 roku życia. Najpopularniejsze są opowieści o „żywych lalkach”, duchach i dziwnych osobowościach.

Wizerunek
Wizerunek

Przeklęta lalka

Dawno, dawno temu była mała dziewczynka, która kochała zabawki. W swojej sypialni zebrała kolekcję najpiękniejszych lalek. Pewnego dnia dziewczyna szła ulicą i weszła do sklepu z zabawkami. Zobaczyła śliczną lalkę i chciała, żeby była dodatkiem do jej pięknej kolekcji. Dziewczyna szukała pieniędzy w kieszeni i miała nadzieję, że wystarczy drobnych drobnych na upragniony zakup.

- Ile jest warta ta lalka? - spytała dziewczyna starsza kobieta przy ladzie.

„Ta lalka nie jest na sprzedaż” – powiedziano jej.

- Ale jest bardzo piękna! Chce to kupic.

- Tak, pięknie. Ale nie jest na sprzedaż.

- Ale dlaczego?

- Bo lalka jest niezwykła. Przynosi pecha.

– To nie ma znaczenia – odparła dziewczyna. - Chcę ją zabrać.

- Nie sprzedam ci tego. Ale jeśli naprawdę chcesz zdobyć tę konkretną lalkę, idź i ją weź. Ona jest twoja. Ale ostrzegałem cię.

Szczęśliwe dziecko podbiegło do półki, wzięło upragnioną lalkę i radośnie wybiegło ze sklepu, dziękując starszej kobiecie.

Przez całą drogę do domu dziewczyna nie puściła zabawki. Weszła do wejścia, podeszła do windy i czekała na jej przybycie. Drzwi windy otworzyły się, dziewczyna weszła do środka, przyciskając do siebie lalkę. Drzwi windy zamknęły się, ale winda nie ruszyła.

Dziewczyna była przerażona, zbladła ze strachu: „Mój Boże, czy ta lalka naprawdę jest przeklęta?” Nagle poczuła, że coś porusza się w jej dłoniach. Była to lalka, której głowa odwróciła się, a sztuczne oczy otworzyły.

Dziewczyna chciała krzyczeć, ale nie mogła nawet wydobyć z siebie dźwięku. Martwe spojrzenie zabawki skierowane było na młodego właściciela. Lalka otworzyła usta i powiedziała chrapliwym głosem: „Naciśnij przycisk, głupcze”.

Wizerunek
Wizerunek

Drzwi do piekła

Dawno, dawno temu był człowiek. Prowadził złe życie, często oszukiwał ludzi, popełniał nieuczciwe i złe uczynki. Pewnego razu przypadkowo potrącił go samochód i jego dusza rzuciła się prosto do piekła, gdzie diabeł już na niego czekał.

„Witaj w piekle”, powiedział diabeł. - Teraz musisz zdecydować, jak spędzisz tu swoją wieczność, wybierając jedno z trzech drzwi.

Diabeł zaprowadził mężczyznę do pierwszych drzwi i otworzył je. W środku znajdowały się setki ludzi, stojących na głowach na cementowej posadzce.

- Wydaje się niezręczne. Zobaczmy, co jest za drugimi drzwiami - odpowiedział mężczyzna.

Poszli do następnych drzwi, diabeł je otworzył. Znowu były w nim setki ludzi, którzy stali na głowach, ale na drewnianej podłodze.

– To równie niewygodne – powiedział mężczyzna i podeszli do ostatnich, trzecich drzwi.

Otworzył je diabeł, a mężczyzna zobaczył setki ludzi, którzy komunikowali się między sobą i pili kawę, będąc po kolana w oborniku.

– Nadal możesz to znieść – powiedział mężczyzna, wszedł do trzecich drzwi i nalał sobie kawy. Diabeł uśmiechnął się, drzwi się zatrzasnęły, a mężczyzna usłyszał za drzwiami głos Szatana: „Przerwa na kawę się skończyła! Stań na naszych głowach!”

Wizerunek
Wizerunek

Prośba o pomoc

Ta historia wydarzyła się w ciemną i deszczową noc. Mężczyzna i jego żona spali spokojnie w swoim domu. Nagle parę obudził dźwięk silnika. Kilka minut później rozległo się głośne pukanie do frontowych drzwi w domu.

Mężczyzna spojrzał na zegar, który wskazywał późną godzinę.

- Kto to mógł być w takiej chwili? - on zapytał.

Na zewnątrz wył wiatr, a deszcz bębnił w szyby okienne. Rozległo się kolejne uporczywe pukanie do drzwi wejściowych.

- Zejdź na dół i zobacz, kto to jest - powiedziała żona.

Mężczyzna włożył szlafrok i zszedł na korytarz. Przez okno zaspanymi oczami dostrzegł postać stojącą na werandzie.

Mężczyzna drżącymi rękami otworzył drzwi. Ktoś w ciemnym płaszczu stał w strugach deszczu. Czarny kapelusz był głęboko osadzony na głowie, zasłaniając nieznajomemu oczy.

- Możesz mnie popchnąć? On zapytał.

- Przepraszam, nie mogę. Już prawie północ! - odpowiedział mężczyzna, zatrzasnął frontowe drzwi i wrócił do łóżka.

- Kto to był? - zapytała żona.

- Dziwny facet, który szukał pomocy. Rozumiem, że chciał, żebym pchała jego samochód.

- A ty mu nie pomogłeś?

- Oczywiście nie. Jest późno, a na dworze jest taka zła pogoda.

- Wstydź się. Pamiętasz, kiedy nasz samochód zepsuł się w jakimś nieznanym miejscu, dwóch nieznajomych zatrzymało się, aby nam pomóc. Myślę, że powinieneś mu pomóc.

Mężczyzna ponownie wstał z łóżka, zszedł na dół i otworzył frontowe drzwi. Na zewnątrz było ciemno. Wiał silny wiatr, mocno padało. Mężczyzna krzyknął: "Jesteś jeszcze tutaj?"

Gdzieś z ciemności dobiegł głos: „Tak! Jestem tutaj!.

- Nadal potrzebujesz szturchnięcia?

- Tak! Potrzebować!

Mężczyzna zrobił kilka kroków do przodu.

- I gdzie jesteś?

- Tutaj! Na huśtawce.

Wizerunek
Wizerunek

Kemping w lesie

Pewnego dnia dwóch przyjaciół postanowiło pod koniec lata wybrać się na wędrówkę po lesie. Podczas podróży pogoda się popsuła i zaczęło padać. W lesie znaleźli opuszczoną chatę, w której postanowili spędzić noc. Dwóch przyjaciół otworzyło skrzypiące drzwi i weszło do zapomnianego przez wszystkich leśnego domu. Dogodnie ulokowani w środku przyjaciele zasnęli. Jednak w środku nocy na zewnątrz był hałas. Przyjaciele się obudzili.

„Prawdopodobnie dzikie zwierzę” - odpowiedział jeden. Ledwo zasypiając, jeden z przyjaciół obudził się ponownie z tego samego hałasu.

Z zewnątrz dochodziły niezrozumiałe dźwięki. Przyjaciele mieli się na baczności. Jeden z nich usiadł na łóżku i zauważył dziwny ruch w kącie pokoju, przy oknie. Z początku myślał, że to drzewa kołyszące się od silnego wiatru. Jednak później zdał sobie sprawę, że ten ktoś żyje. Nieznana sylwetka człowieka nadal się poruszała.

Jeden przyjaciel obudził się drugi, obaj wstali z łóżka i wpatrywali się w nieznaną postać. Serca młodych podróżników zaczęły bić, wybuchł zimny pot, oboje nie mogli się ruszyć.

- Widzisz go? Jeden zapytał.

- Tak - szepnął inny.

Przez następne dziesięć minut przyjaciele patrzyli na przerażające kontury w kącie pokoju, kiedy, jak nieznana sylwetka, patrzyli na nich.

Jeden z przyjaciół wziął latarkę i oświetlił przedmiot strachu, aby go odpędzić. Jednak przyjaciele szybko zdali sobie sprawę ze swojego błędu. W rogu pokoju znajdowało się lustro, w którym widzieli tylko swoje odbicie.

Wizerunek
Wizerunek

Morderca

To przerażająca i zabawna opowieść o mężczyźnie, który po śmierci wuja odziedziczył dom. Dom znajdował się na szczycie wzgórza. Sąsiedzi źle mówili o reputacji tego mieszkania, a nawet mówili, że mieszkają tam duchy.

Pomimo wszystkich plotek mężczyzna przeniósł się do nowego domu i postanowił się tam osiedlić.

Pewnej nocy pierwszego wieczoru mojego pobytu w domu zadzwonił telefon. Mężczyzna podniósł słuchawkę, w której usłyszał nieznany ochrypły głos: „Jestem mordercą. I będę tam przez dwie godziny!” Nieznany rozmówca odłożył słuchawkę, zanim nowy właściciel mógł cokolwiek powiedzieć.

Po chwili zadzwonił kolejny telefon. Ten sam ochrypły głos oznajmił krótko: „Jestem mordercą. I będę tam przez 20 minut!”

Mężczyzna zdenerwował się i zaczął się zastanawiać, do kogo może należeć nieznany głos.

Wkrótce w domu znów zadzwonił telefon: „Jestem mordercą. I będę tam przez 5 minut!”

Mężczyzna był zdziwiony i postanowił coś zrobić. Jednak znowu zadzwonił telefon: „Jestem mordercą. I będę tam przez minutę”.

Nowy właściciel domu przestraszył się o swoje życie, chwycił słuchawkę telefonu, wykręcił numer i wezwał policję. W panice pobiegł do drzwi wejściowych na spotkanie z przedstawicielami prawa. Słysząc hałas na ganku, mężczyzna zadał pytanie: „Czy to policja?”

– Nie – odpowiedział głos. - Jestem zabójcą. Idę na zawsze zabić twój dom i umyć okna. Czy mogę to dostać?

Okazało się, że to tylko woźny, który nie wymówił litery „p”.

Zalecana: