Po porodzie wiele kobiet zaczyna szybko tracić włosy. Niektórzy przypisują to brakowi witamin i wyczerpaniu organizmu ciążą i karmieniem piersią. Powód jest jednak inny.
W czasie ciąży włosy przyszłej mamy stają się mocne, lśniące i prawie nie wypadają. Maksymalną urodę i objętość osiągają do czasu porodu. Dzieje się to poprzez zwiększenie poziomu estrogenu w ciele przyszłej matki. Estrogen to jeden z najważniejszych hormonów wspomagających ciążę. Odpowiada również za kobiecą urodę. Dzięki niemu włosy praktycznie przestają wypadać. W ten sposób do czasu porodu włosy kobiety stają się zauważalnie wspanialsze.
Ale po urodzeniu dziecka poziom estrogenu spada do poprzedniego poziomu, a wszystkie włosy, które nie miały czasu wypadać w czasie ciąży (a powinny być, gdyby nie to), gwałtownie wypadają. Proces ten zwykle rozpoczyna się, gdy dziecko ma 3-6 miesięcy i trwa 50-100 dni. W tym okresie kobieta codziennie traci 2-3 razy więcej włosów niż przed ciążą.
Nie panikuj i nie bój się łysienia. Wypadają tylko te włosy, które pozostają na głowie dłużej niż wyznaczony czas. Po kilku miesiącach nieprzyjemny proces intensywnego wypadania włosów ustanie, a fryzura powróci do stanu sprzed ciąży. Ponadto wiele kobiet zauważa, że w wieku sześciu miesięcy na głowie rośnie „jeż” nowych włosów.
