Mama jest zajęta obowiązkami domowymi, podczas gdy dziecko siedzi cicho w chodziku, bawi się najlepiej jak potrafi i kołysze się na boki. Wydawałoby się, że to idealna sielanka, ale nie jest kompletna bez „ale”.
Czy są pomocnikami mamy spacerowiczów?
W ostatnich latach producenci produktów dla niemowląt tworzyli wiele różnych przydatnych urządzeń ułatwiających pracę młodej mamie. W supermarketach dziecięcych bez przesady oczy podchodzą do góry. Jednym ze sposobów na odwrócenie uwagi starszego dziecka na krótki czas jest bujany chodzik. Możesz z nich korzystać tylko wtedy, gdy dziecko ma więcej niż 6 miesięcy i wie, jak trzymać plecy.
Chodzik jest jak krzesełko do karmienia. Umieszczasz dziecko w specjalnym siedzeniu w tym centrum rozrywki, a on może sam „biegać” po mieszkaniu, w rzeczywistości nie będąc jeszcze w stanie poruszać się samodzielnie. Stopki dziecka dotykają podłogi, a wokół dolnej ramy chodzika są zamontowane kółka.
Z reguły dzieci są zachwycone takim urządzeniem. Chętnie wsiadają do „mobilu”, skaczą, „biegają” i bawią się. W końcu bujany chodzik jest wyposażony w różne przyciski, piski i skręty. Najważniejsze, aby nie przegapić momentu, w którym dziecko jest zmęczone, i usunąć je z urządzenia na czas.
Chodziki na biegunach – czy są jakieś korzyści?
Zwykły chodzik zamienia się lekkim ruchem ręki w fotel bujany. Jeśli oczywiście kupiłeś model z takimi właśnie funkcjami transformatora. Dzieciak jest tak samo w chodziku, ale na dole zamiast stelaża z kółkami można przymocować specjalne wygięte „narty”. Są bardzo stabilne – i nie musisz się martwić, że dziecko się przewróci.
Wszystkie dzieci są inne, rodzą się z zestawem cech osobistych. Ktoś lubi bardziej skakać, ktoś - biegać, a ktoś uwielbia huśtać się. Dlatego ta wersja chodzika transformującego będzie pasować do każdego dziecka. Kolejne pytanie - czy w zasadzie warto korzystać z chodzika?
Najważniejsze jest z umiarem
Przychodzi taki moment, kiedy młoda mama się zmęczy, chce poświęcić choć trochę czasu w ciągu dnia dla siebie, albo po prostu spokojnie zrobić coś w domu, nie martwiąc się o to, co się dzieje z dzieckiem i czy będzie płakać. Staje się to szczególnie istotne, gdy dziecko zaczyna siadać, czołgać się, stać i poruszać się po meblach.
Decyzja o zakupie bujanego chodzika należy do Ciebie. Dlaczego nie? Najważniejsze, że wszystko powinno być z umiarem. Nie należy trzymać dziecka w tym urządzeniu całymi dniami, nawet jeśli on sam naprawdę o to prosi. A potem, sześć miesięcy później, skarżą się, że dziecko nadal nie chodzi.
Zacznij od pewnego schematu od samego początku. I nie nadużywaj tego sposobu, aby uwolnić ręce.