Bez względu na to, jak dziwnie to zabrzmi, manifestacja wolności w dużej mierze ogranicza pragnienia, podczas gdy jej tłumienie pobudza te pragnienia. A postulat ten dotyczy wielu sfer życia: relacji, konsumpcji, polityki.
Od pierwszych lat życia dziecka rodzice uczą się prostej prawdy: jeśli coś jest zabronione, to dziecko będzie chciało właśnie tego, i to wielokrotnie silniej niż przed zakazem. Taka jest natura człowieka i wcale się nie zmienia wraz z wiekiem. Gdy tylko ktoś ogranicza swoją wolność, od razu jest to odbierane negatywnie, aż do niezgody, a nawet buntu. Co więcej, znacznie wzrasta chęć posiadania zakazanego. Ale trzeba tylko dopuścić rzecz zakazaną, zapewnić pełną swobodę w jej używaniu, bo to pragnienie gdzieś znika, często - do całkowitej obojętności.
Zakazany owoc jest słodki
Zjawisko to można zaobserwować w różnych sferach życia. Politycy mogą ograniczać wolności obywateli, nakładać na nich surowe prawa, co prowadzi do masowej inwigilacji, donosów i kar. W tych działaniach przywódcy kraju przejawiają chęć wypracowania własnych reguł, zakazania obywatelom swobodnego myślenia i podporządkowania ich ich woli. Ale im bardziej zaciśnięta jest pętla prawa władzy, im mniej wolności mają ludzie, tym większe jest ich pragnienie posiadania tej wolności. W rezultacie konflikt może osiągnąć skalę rewolucji. Inne przykłady można zobaczyć w związku osób w małżeństwie: bez względu na to, jak zazdrosny partner próbuje ograniczyć wolność swojej partnerki życiowej, nie wypuszczając jej z domu i rzucając skandale, wszystko to doprowadzi tylko do oporu i rozstania.
Ograniczające pragnienie
Z drugiej strony pragnienie przekroczenia rozsądnych granic nie pojawia się, gdy człowiek czuje się wolny. Gdy tylko jednostka uzyskuje wolność, ogranicza jej pragnienia. Przestaje myśleć o przedmiocie pożądania, ponieważ może go zdobyć w każdej chwili bez walki i zahamowań. W zdecydowanej większości przypadków wynikająca z tego swoboda redukuje do minimum chęć podjęcia jakiegoś działania. Jakby brak żywności w sklepach z czasów sowieckich zastępowany był nadmiarem supermarketów współczesności. Na początku oczy wciąż się podnoszą i chęć spróbowania wszystkiego po trochu jest silna, ale potem wkracza uzależnienie i oderwany spokój: wolność wyboru prowadzi do niechęci do dokonania tego wyboru.
W takich warunkach człowiek sam zaczyna sobie uświadamiać ramy wolności i cenić je, aby nie zostać pozbawionym możliwości wyboru. Powściągliwość jest najbardziej lojalnym sposobem ograniczania pożądania, który zapewnia tylko wolność, ale nie zewnętrzne prawa czy reguły. Nie bez powodu system demokratyczny niektórych krajów pozwala swoim obywatelom na „nadmierną wolność” – to znaczy działania są nieco swobodniejsze niż jest to w zwyczaju, aby obywatele nawet nie myśleli o naruszeniach w tej dziedzinie.