Bardzo często w święta życzą nam szczęścia w życiu osobistym. A potem mimowolnie zaczyna wkradać się myśl: jakie może być życie osobiste i wolność, gdy jesteś już człowiekiem rodzinnym? W rzeczywistości wszystko jest bardzo proste.
Po pierwsze, przestań mylić ze sobą te dwa uczucia. Miłość to jedno, ale uzależnienie to drugie. Miłość nigdy nie oznacza umierania za drugą osobę, ale utrzymywanie duchowej nici ze swoim partnerem. Kiedy osoba jest zależna, nie jest wolna. Ale prawdziwa miłość wręcz przeciwnie, zachowuje wolność w związku z partnerem.
Bardzo trudno jest wyjść z uzależnionego związku, można nawet powiedzieć, że niemożliwe. Musisz odbudować swój związek na bardziej dorosły poziom. Należy pamiętać, że małżeństwo to nie więzienie. Nie chodzi o to, by pozbawiać się nawzajem wolności, ale o wzajemne uzupełnianie się i harmonię. Dlatego największym nieporozumieniem jest myślenie, że po ślubie można na zawsze pożegnać się ze swoim życiem osobistym. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, najprawdopodobniej nie nadajecie się do siebie.
Po co w ogóle zakładać rodzinę, a potem ciągle narzekać na to, jak źle wszystko jest w twoim życiu? Wydawałoby się, że obaj świadomie podjęli ten krok, ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Jeśli wszystkie nasze zainteresowania i koncepcje zwiążemy z jedną osobą, to po pewnym czasie odczujemy niezadowolenie.
Każdy z partnerów musi odpowiadać na własne potrzeby. Ponieważ nikt inny nie jest w stanie tego zrobić w pełni. Najczęstszą przyczyną kryzysu w rodzinach jest z reguły fakt, że ludzie nie komunikują się już z nikim i są przykuci do siebie. Stąd wszystkie problemy w rodzinie. Konieczny jest rozwój, komunikacja z sąsiadami, przyjaciółmi i współpracownikami. Idź do kawiarni, parków i podróżuj. Wnieś radość i różnorodność do relacji.
Wiedz, że człowiek ma tylko jedno życie, a to, jak będzie żył, zależy tylko od niego.