Dom Dziecka – Przytułek Dla Porzuconych Dzieci Czy Więzienie?

Spisu treści:

Dom Dziecka – Przytułek Dla Porzuconych Dzieci Czy Więzienie?
Dom Dziecka – Przytułek Dla Porzuconych Dzieci Czy Więzienie?

Wideo: Dom Dziecka – Przytułek Dla Porzuconych Dzieci Czy Więzienie?

Wideo: Dom Dziecka – Przytułek Dla Porzuconych Dzieci Czy Więzienie?
Wideo: Rodzina z dzieckiem wzięła tego psa ze schroniska. Po 5 dniach usłyszeli przeraźliwy krzyk córki 2024, Może
Anonim

Dzieci pozbawione rodziców zwykle napiętnowane są sierocińcem. Oznacza to, że w społeczeństwie patrzą na takich ludzi z litością i lękiem, nie wierząc, że naprawdę mogą coś osiągnąć w życiu. Bez żartów - według statystyk około 40% (!) absolwentów domów dziecka w Rosji wkracza na kryminalną ścieżkę. Z drugiej strony każdy zna jakieś domy dziecka, w których starają się otaczać maluchy niemal matczyną miłością i troską.

Dom dziecka – przytułek dla porzuconych dzieci czy więzienie?
Dom dziecka – przytułek dla porzuconych dzieci czy więzienie?

Mamo, co ja zrobię?

Powodów, dla których dziecko trafia do sierocińca, może być bardzo wiele. Niektórym zabito rodziców, większość pozbawiono praw rodzicielskich za pijaństwo lub znęcanie się, niektórych po prostu porzucono. Zadaniem państwa, z którym radzi sobie z różnym powodzeniem, jest stałe wspieranie, socjalizacja i edukacja tych dzieci.

Domy dziecka, podobnie jak przedszkola i szkoły, mogą być inne. Niektóre z nich naprawdę przypominają więzienie – to już zależy od kadry nauczycielskiej. W większości nianie, wychowawcy, nauczyciele sierocińców naprawdę robią wszystko, aby obdarzyć te dzieci miłością i uczuciem, ale jeśli ludzkie serce może z łatwością pomieścić 30, 50, 100 dzieci, to po prostu nie ma czasu dla wszystkich. I z tego powodu wychowywanie dzieci zamienia się w taśmociąg.

Psychologowie twierdzą, że każde dziecko porzucone przez rodziców, bez względu na to, jak są małe, jest ofiarą poważnej traumy psychicznej, której nie można już wyleczyć.

Okazuje się to tak: do 4 roku życia maluszek przebywa w Domu Dziecka, gdzie ma już przyjaciół, gdzie przyzwyczaja się do niani i wychowawców. Następnie zostaje przeniesiony do sierocińca - i musi na nowo poznać dzieci, przyzwyczaić się do miejscowego porządku i nowej kadry pedagogicznej. Często potem, w wieku 7 lat, dziecko trafia do szkoły z internatem, gdzie może nastąpić dodatkowy podział na klasy seniorów i juniorów. Oczywiście każde dziecko przechodzi w przybliżeniu te same etapy socjalizacji, ale faktem jest, że po przedszkolu, szkole, college'u wraca wieczorem do domu do swojej mamy. A te dzieci nie mają dokąd pójść – i za każdym razem muszą zaczynać wszystko od nowa w tak młodym wieku. Ale to tylko jeden problem.

Mamo, jak będę żył?

Innym jest to, że dzieci z domów dziecka mieszkają w ograniczonej przestrzeni. Pod tym względem sierocińce są naprawdę jak więzienie - mają swoje własne prawa, jest szczególne życie, a potem, gdy dzieci dorastają i znajdują się w „wielkim świecie”, po prostu nie wiedzą, jak się zachować. Ponadto, zgodnie z prawem, pracownicy domów dziecka nie mają prawa zmuszać dzieci do pracy, w tym np. pomagać w kuchni. A wtedy wychowanek sierocińca, otrzymawszy od państwa legalne mieszkanie, nie będzie wiedział, jak je posprzątać i jak ugotować sobie obiad. Niewielu będzie wiedziało, jak zarabiać na życie. Stąd ogromny odsetek przestępców.

10% absolwentów domów dziecka zdobywa wyższe wykształcenie i znajduje godne miejsce w życiu.

Dlatego we wszystkich placówkach, w których wychowują się dzieci bez rodziców, uważa się, że dziecko zawsze jest lepsze w rodzinie – rodzimej, zastępczej, zastępczej – niż w sierocińcu. Sierociniec to nie więzienie. Ale on też nigdy nikogo nie uszczęśliwia.

Zalecana: