Nie słyszałam jeszcze od żadnej mamy: „Co ty, moje dziecko zawsze chętnie” przebiera się „i nigdy nie piszczy”. Najczęściej już po około pół roku nawet zmiana pieluchy powoduje niezadowolenie i płacz. Co rodzice powinni zrobić z bosymi Mowgli?
Myślę, że nie rozważasz opcji „nie noś”. Byłoby oczywiście wygodnie, ale warunki pogodowe i zamiłowanie do czystości w mieszkaniu nie zawsze na to pozwalają. Postawmy się na miejscu małego człowieka. Gołym okiem widać, że sam proces ubierania się dziecka to prawdziwy stres. Jest znudzony i nieprzyjemny, przytrzymuje go ubranie, wąskie szyje ściskają jego głowę i dotykają uszu. A jakie są manipulacje wtykania rąk w długie rękawy i nerwowość matki.
Ale ubieranie się, jak już się dowiedzieliśmy, jest konieczne. Aby zmniejszyć dyskomfort, musisz popracować nad garderobą dziecka, zwrócić na coś uwagę i maksymalnie przyspieszyć proces dzięki dokładności działań.
Wybierz ubrania, które będą łatwe i wygodne w zakładaniu: obszerne, z wygodnymi zapięciami, z szeroką szyją, unikaj ciasnych rękawów i nogawek. Dzieci też nie lubią rajstop i swetrów w szpic. Pamiętaj, że nakładanie warstw jest dobre, ale z umiarem. Jeśli możesz ograniczyć się do trzech cieplejszych warstw, nie zamieniaj ich w sześć cienkich. Jeśli chodzi o pieluchy jednorazowe, niektórym fidgetom wygodniej jest założyć je w postaci majtek, a nie cierpieć na rzepy.
Wielu rodziców ma własny sposób na odwrócenie uwagi dziecka w tym trudnym momencie. Najprawdopodobniej te metody będą się zmieniać z czasem. To, czym dzisiaj zaskoczysz dziecko, za kilka tygodni nie przykuje tak dobrze jego uwagi. Oto mały arsenał, który pomoże mamom i tatusiom:
- chwyć w zębach zabawkę lub ciekawy przedmiot (szczególnie dobrze świecące, muzyczne);
- daj tę „przynętę” dziecku w rękach;
- śpiewać piosenki lub robić śmieszne miny;
- bawić się w chowanego, używając ubrań, które masz na sobie;
- ubierz się przed dużym lustrem i pozwól dziecku spojrzeć na swoje odbicie;
- od czasu do czasu możesz brać dziecko w ramiona, ubierając je tak, jakby między kolejnymi.
Aby opatrunek nie rozciągał się godzinami, musisz ustalić wyraźną sekwencję działań:
- Zacznij od siebie. Zadbaj o swój strój przed ubieraniem malucha.
- Przygotuj wszystko, czego możesz potrzebować z wyprzedzeniem i dokładnie zastanów się, w co się ubrać.
- Jeśli wychodzisz na zewnątrz w chłodne dni, wskazane jest, aby pierwsza warstwa ubrania była już na dziecku.
- Nie bój się ani nie wpadaj w złość. Im pewniej będziesz działać, tym lepiej i bezboleśniej poradzisz sobie z zadaniem.
- Najbardziej „obrzydliwe” rzeczy, których niestety nie da się uniknąć, w końcu odchodzą. Najczęściej tę rolę pełni czapka. Niech więc poczeka na swoją kolej, aż wyjdzie na zewnątrz.
- Niektóre rzeczy wygodniej jest założyć siedząc, a niektóre leżąc. Wypróbuj różne opcje i korzystaj z najlepszych.
- Ubierz się i wyjdź wcześnie, jeśli boisz się gdzieś spóźnić. Silny pośpiech przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.
Dziecko w pierwszych latach życia jest całkowicie zależne od rodziców. Jego ręce i nogi, a nawet jego czas są całkowicie własnością mamy i taty. Aby mógł zrozumieć, co się z nim dzieje i dlaczego to wszystko dzieje się z nim tu i teraz, dziecko potrzebuje twoich komentarzy. Nie zapomnij wyrecytować wszystkich swoich działań: „teraz ubierzemy się i pójdziemy na spacer”, „teraz założymy tę sukienkę”, „teraz włożymy rękę w rękaw” itp. To z pewnością ułatwi ci kontakt. I oczywiście bądź cierpliwy. Zaledwie kilka lat, a Twoje dzieci zaczną się ubierać.