Najokrutniejsza Książka Dla Rodziców W Historii

Spisu treści:

Najokrutniejsza Książka Dla Rodziców W Historii
Najokrutniejsza Książka Dla Rodziców W Historii

Wideo: Najokrutniejsza Książka Dla Rodziców W Historii

Wideo: Najokrutniejsza Książka Dla Rodziców W Historii
Wideo: My Little Pony. Księga mody i seria książek #Czytelnia, Egmont 2024, Może
Anonim

Najbardziej okrutna książka o wychowaniu dzieci - taki opis podaje większość recenzji czytelników książki Amy Chua "Hymn bojowy Matki Tygrysicy". Książka opisuje chińską metodę wychowywania dzieci, która bardzo różni się od współczesnej zachodniej. Do tego stopnia, że zwykłym czytelnikom europejskim i amerykańskim wydaje się niesamowicie twardy, a nawet okrutny.

Najokrutniejsza książka dla rodziców w historii
Najokrutniejsza książka dla rodziców w historii

Amy Chua jest znaną chińską uczoną, która ukończyła prawo na Harvard Law School. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Yale i posiada tytuł naukowy profesora. Autor czterech książek, z których najpopularniejszą było dzieło „Hymn bojowy Matki Tygrysicy”. Opisana w książce sztywność metod kształcenia wywołała szeroki oddźwięk opinii publicznej. Książka nie jest pracą naukową, opisuje chiński model rodzicielstwa, a także osobiste doświadczenia życiowe autorki.

Opisane metody wychowawcze

Nowoczesne europejskie metody wychowawcze opierają się na nieustannej chwale dzieci, niezależnie od istnienia ku temu przyczyn. W tym sensie chiński model rodzicielstwa opiera się na fakcie, że na pochwałę naprawdę trzeba zapracować. Jednocześnie krytyka jest uważana za bardziej użyteczną i nigdy nie ma jej wiele.

W chińskim społeczeństwie naprawdę wiele się oczekuje od dzieci. A przede wszystkim – bezwzględne posłuszeństwo i uległość. Uważa się, że do osiągnięcia pełnoletności dzieci nie powinny zaznawać samodzielności i być całkowicie zdane na łaskę rodziców. Matka i ojciec zawsze lepiej wiedzą, co jest dobre, a co złe dla ich dzieci. Zadaniem tych ostatnich jest słuchanie i posłuszeństwo.

Wspólne świętowanie urodzin dzieci to strata czasu i pieniędzy, a także inne rozrywki, które nie przynoszą praktycznych korzyści. Głównym zadaniem matki jest przygotowanie dziecka do dorosłości, a najlepszym na to sposobem jest codzienne ładowanie dziecka wszelkiego rodzaju przydatnymi rzeczami.

W wyniku takich metod wychowawczych dziecko nawet nie wyobraża sobie, że rodzice mogą być niegrzeczni, a nawet zaprzeczać. Chińskie dzieci głęboko szanują swoich rodziców, pomagają i wspierają ich do końca życia. Codzienny ładunek przydatnych rzeczy daje doskonały sukces akademicki – chińskie dzieci uczą się znacznie lepiej niż ich rówieśnicy z krajów zachodnich.

Chiński model rodzicielstwa nie jest nowy. Rozwijał się przez wieki i tysiąclecia i jest uważany za tradycyjny dla chińskiego społeczeństwa. Przylegają do niej nawet chińscy imigranci, którzy opuścili swoją ojczyznę w poszukiwaniu lepszego życia.

Stosunek autora książki do metod wychowania

Amy Chua jest głęboko przekonana, że chiński system edukacji znacznie przewyższa zachodni, ponieważ od najmłodszych lat wpaja prawdę, zgodnie z którą tylko ciężka praca i siła woli pomagają osiągnąć sukces w życiu. Dotyczy to zwłaszcza emigrantów, którzy przyjeżdżają do obcego kraju, gdzie nikt na nich nie czeka i nie ma komu pomóc.

Rodzice Amy sami przenieśli się do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu szczęścia i wychowali cztery córki według chińskiego modelu, zmuszając dzieci do ciągłej pracy nad sobą. W efekcie wszystkie córki ukończyły szkołę z doskonałymi ocenami i ukończyły prestiżowe uczelnie. W tym młodsze, cierpiące na zespół Downa.

Jedyną rzeczą, którą Amy sprzeciwiła się życzeniom rodziców, było to, że poszła na studia na Harvardzie, podczas gdy jej ojciec chciał, żeby poszła do Stanford. To wykroczenie początkowo zasmuciło rodziców Amy, ale po otrzymaniu doktoratu zostało „wybaczone”.

Autor uważa również, że amerykański styl życia i rodzicielstwo nadmiernie je psują. Nie wiedzą, jak pracować, nie wiedzą, jak osiągać cele, poddają się przy najmniejszej porażce i nie zużywają się w stu procentach. Nie mogą osiągnąć sukcesu w taki sam sposób, w jaki nie mogą prześcignąć siebie i swoich możliwości.

Stosunek chińskich matek do nauki

W Chinach uważa się, że dzieci powinny dobrze sobie radzić. Bez żadnych zastrzeżeń. Pięć z minusem to już ocena niezadowalająca, a cztery to wstyd! Jeśli dziecko nie może uczyć się tylko z piątkami, jest to poważne zaniedbanie w jego wychowaniu. Tylko w wychowaniu fizycznym i dramie dzieci mogą mieć czwartą klasę. A potem pod warunkiem, że z matematyki dzieci będą najlepsze w klasie.

W przypadku konfliktu między dzieckiem a nauczycielem rodzice we wszystkich przypadkach stają po stronie dorosłych. W ten sposób dzieci uczą się nie tylko szanować autorytet dorosłych, ale także nawiązywać bezkonfliktowe relacje ze starszymi wiekiem i zajmowanymi stanowiskami.

Uczestnictwo w dodatkowych kręgach i sekcjach nie jest zachęcane, jeśli nie przyniosą one poważnego praktycznego rezultatu w przyszłości. Uważa się, że lepiej, aby dziecko cały czas poświęcało na naukę. Jeśli uczęszczasz na zajęcia pozalekcyjne, to tylko z jednego przedmiotu i pod warunkiem, że tam będzie najlepiej.

Na przykład sama Amy wysłała swoje córki na naukę gry na skrzypcach i fortepianie. Jednocześnie kazała im codziennie ćwiczyć na instrumencie. Nawet w weekendy, nawet w święta, nawet w dni chorobowe i święta. Wszystkie te wysiłki służą tylko osiągnięciu najwyższego wyniku.

Inne cechy chińskiego wychowania

Sztywne i okrucieństwo w wychowaniu dzieci to błogosławieństwo. To umiejętność wytrwałości i opierania się ciosom losu, które powinny rozwijać się u dzieci od urodzenia. Tak wyobrażają sobie chińskie matki swój system wychowania.

Rodzice uważają, że dużo im wolno w stosunku do swoich dzieci. Obrażanie, poniżanie dziecka, grożenie mu lub szantażowanie – wszystko to uważane jest za normalne. Znacznie gorzej jest, gdy matka nagle przestaje popychać dzieci i pozwala im nie osiągać maksymalnych rezultatów.

Każdy akt nieposłuszeństwa i nieposłuszeństwa dzieci jest poważnym zaniedbaniem w ich wychowaniu i sygnałem dla matki, aby wielokrotnie zwiększała nad nimi kontrolę. Dla dziecka w takiej sytuacji najlepiej zrezygnować i postępować zgodnie z instrukcjami rodziców.

Wynik

Chińscy rodzice wierzą, że ich dzieci mają wobec nich dług długów do końca życia. Czas spędzony na wychowaniu i edukacji, wysiłek włożony w opiekę nad nimi – wszystko to sprawia, że chińskie dzieci czują się dłużne wobec matki i ojca. I ten dług musi być spłacany codziennymi i godzinowymi wysiłkami, nawet jeśli jest to sprzeczne z ich życiem osobistym.

W Chinach dzieci nigdy nie opuszczają chorych i starszych rodziców. I do końca życia mieszkają z nimi lub zabierają je ze sobą. W przeciwnym razie czeka ich nieusuwalny wstyd.

Zalecana: