Ślubowi, jak większości uroczystych i emocjonujących wydarzeń, towarzyszy masa przesądów. Według jednego z nich nie zaleca się małżeństwa w maju: nie będzie szczęścia w życiu rodzinnym. Jeśli jednak to przekonanie istnieje od dawna, musi mieć rozsądne wytłumaczenie.
Popularna mądrość mówi: „Ożenić się w maju to cierpieć przez całe życie”. Ostrzega przyszłych małżonków przed kłopotami, które z pewnością wynikną, jeśli pobiorą się w maju, wskazując na pochodzenie nazwy miesiąca od słów „trud”, „maeta”. W rzeczywistości nazwy miesięcy mają łacińskie korzenie, a ostatni wiosenny miesiąc nosi imię patronki żyznej ziemi Majów - bohaterki starożytnych legend i opowieści, dlatego w wielu europejskich językach romańsko-germańskich grupa brzmi podobnie: po angielsku - maj, po włosku - maggio, po hiszpańsku - maj. Bardziej racjonalne wyjaśnienie przysłów i powiedzeń „Chętnie wyjdę za mąż, ale maj nie zamawia”, „Mili ludzie nie wychodzą za mąż w maju”, „Wyjdź za mąż w maju - pożegnaj się ze zdrowiem” itp. w tym, że maj był najgorętszy, nadszedł czas wiosennych siewów, a przyszłe żniwa, rezerwy na zimę i przebieg całego roku do następnej wiosny zależały od pracowitości i odpowiedzialności każdego z mieszkańców wsi. Dlatego podczas prac polowych nie było zwyczaju urządzania wesel, którym towarzyszyły długie uroczystości. Z astrologicznego punktu widzenia obserwowany w maju układ planet i koniunkcja Słońca z otwartymi gromadami gwiazd nie sprzyja tworzeniu rodziny. Jednocześnie nauka ta rozważa zjawiska życiowe indywidualnie, biorąc pod uwagę wiele czynników, dlatego dla niektórych par maj może być najbardziej odpowiednim miesiącem na małżeństwo. W świadomości społecznej jest mocno zakorzenione, że majowy ślub to najpewniejsza droga do niewierności, innych kłopotów rodzinnych i rozwodu. Nawet jeśli państwo młodzi są dalecy od takich uprzedzeń, zawsze znajdą się życzliwi, którzy kategorycznie odradzają ślub za miesiąc o tak złej reputacji. A jeśli przyszli małżonkowie wierzą w omen, to naprawdę lepiej dla nich wybrać inny czas na ślub: myśl, że związek majowy jest skazany na zagładę, będzie żyła w podświadomości, a wszelkie nieporozumienia będą postrzegane jako kolejne potwierdzenie popularności mądrość. Jednocześnie z punktu widzenia religii przesądy są grzechem i nie należy na nie zwracać uwagi. Nawiasem mówiąc, Kościół prawosławny nie zabrania zawierania małżeństw w maju, poza przypadkami, kiedy przypada na niego Wielki Post, ale po jego zakończeniu błogosławi i koronuje małżeństwa. Maj to czas, kiedy przyrodę wypełnia burza kolorów i aromatów: kwitną drzewa, kwitną tulipany, pachną bzy, wesoło ćwierkają ptaki, słońce jeszcze nie piekło, ale czule grzeje - wszystko wokół tworzy atmosferę miłość i szczęście. Jeśli odłożymy znaki na bok i zagramy wesele w jeden z tych magicznych dni, to święto będzie się powtarzać z roku na rok, bo tak naprawdę małżeństwa zawierane są w niebie i nie ma znaczenia, kiedy są zawierane na ziemi.