Dla wielu 1 września wypada idealnie. Aby uniknąć nieporozumień w przyszłości, powinieneś zdawać sobie sprawę z głównych błędów, które najczęściej popełniają rodzice. Więc przejdźmy do rzeczy.
Pierwszy błąd to ubrania nie na pogodę
Może się wydawać, mówią, co jest takie trudne - z góry spojrzeć na pogodę w Internecie lub nawet wyjrzeć przez okno, zastanawiając się, w co się ubrać dziecko. Jednak nie wszystko jest takie proste. Rodzice często przesadzają. Co więcej, nie lubią iść wbrew swoim planom. Ale w niektórych przypadkach jest to konieczne.
Czyli np. przygotowałaś dla córki nowiutką bluzkę z rękawami, myśląc, że na dworze będzie chłodno, ale rano wyszło słońce, nie ma wiatru, a dzień zapowiada się duszno. W takiej sytuacji trzeba od razu znaleźć w szafie inne ubrania, na przykład białą bluzkę.
W przeciwnym razie dziecko będzie czuło się niekomfortowo nie tylko na ulicy, ale także w klasie. Nie należy poświęcać zdrowia dzieci ze względu na atrakcyjność wizualną, ponieważ dziecko może mieć udar cieplny.
Również ubrania dla ucznia powinny być jak najwygodniejsze. Fabrycznie nowe buciki, duże kokardki i za ciasne marynarki – to wszystko rzadko sprawia radość, a dziecko czeka na moment, kiedy zdejmie te „ubranka”.
Drugi błąd to spotkanie z całą rodziną
Jeśli rodzina jest przyjazna i duża, to dobrze. Ale niestety sale lekcyjne, tereny szkolne i korytarze nie są tak obszerne, aby mogła tam iść cała rodzina. Optymalnym rozwiązaniem jest rozdzielenie.
Niech rano np. babcia i tata towarzyszą dziecku, a pozostali członkowie rodziny zostają w domu, aby przygotować pyszny obiad.
Zupełnie inną skrajnością jest pozostawienie dziecka samemu. Że, jak mówią, już tam był, nie zginie.
To jest absolutnie złe podejście. Dziecko potrzebuje wsparcia rodziców, zwłaszcza w tak ekscytującym dla niego momencie.
Trzeci błąd to zbyt duża komunikacja z kolegami z klasy
Często zdarza się, że mamy i tatusiowie 1 września są dużo bardziej aktywni niż ich dzieci. Interesują się hobby swoich kolegów z klasy, uśmiechem, żartami, tak jakby oni sami siedzieli przy biurkach, a nie ich dziecko.
Dzieci mogą uznać to zachowanie rodziców za wyjątkowo nieprzyjemne.
Lepiej wcześniej zapytać ucznia, czy można komunikować się z kolegami z klasy, aby nie czuł się nieswojo.
Jeśli dziecko tego nie aprobuje, nie sprzeciwiaj się mu, ponieważ szkoła jest jego terytorium, na którym kształtuje swoją osobowość. Nie ma potrzeby angażowania się w ten proces.
Czwartym błędem jest to, że rodzice kolegów z klasy to starzy przyjaciele
Może to jest. Przyjaciele rodziców dorastali dawno temu, urodzili dzieci – a teraz „miejsca spotkania nie można zmienić”. W tym przypadku możesz się tylko cieszyć, ponieważ możemy dużo dyskutować. Ale jeśli rodzice kolegów z klasy twojego syna nie są ci zaznajomieni, nie powinieneś być z nimi zbyt pochlebny. Ale uprzejmość powinna być zawsze obecna.
Nie warto opowiadać, jak udało Ci się spędzić wakacje i ile pieniędzy wydałeś na doprowadzenie dziecka do szkoły. Próba zostania dobrymi towarzyszami z zupełnie nieznajomymi w ciągu kilku godzin jest zła.
Piąty błąd - za dużo zdjęć
Wiem od siebie, że 1 września jednym z kłopotów jest dużo rodziców z jeszcze większą ilością kamer. Biegają tu i tam, popychając tłumy niektórych uczniów, aby stać jak najbliżej innych.
Oczywiście każdy rodzic chce zrobić dobre pamiątkowe zdjęcia, aby umieścić je w rodzinnym albumie fotograficznym, ale to nie jest zbyt dobre.
Pamiętaj, że na linijce w szkole musisz dbać nie o zdjęcia, ale o to, aby Twoje dziecko było tak wygodne, jak to tylko możliwe.