Aby nie mieszać życia na polu bitwy i osobistym piekle, należy od samego początku nauczyć się kilku ważnych prawd.
Wzajemna miłość i decyzja o wspólnym życiu to dopiero początek testu związku. Jak nie rozbujać „rodzinnej łodzi”, by zamienić więzi miłosne w mocne, niezawodne i oparte na głębokim związku, którego nie boją się codzienne burze?
- Nie próbuj zmieniać osobowości ukochanej osoby. Nie można zmienić osoby, możesz zmienić siebie tylko wtedy, gdy cenisz związek. Rozważ każdy dyskomfort jako swój osobisty problem, a wtedy stanie się jasne: dogadujesz się z ukochaną osobą lub jest coś w jego osobowości, co prędzej czy później stanie się powodem separacji.
- Nie dawaj bliskiej osobie w związku tego, czego nie potrzebuje. W związkach ludzie stawiają siebie, swój potencjał. Daj swojemu partnerowi to, czego naprawdę potrzebuje. I nie próbuj „wpychać” mu tego, czym go nie interesuje: dotyczy to nie tylko niektórych rzeczy materialnych, ale także informacji, którymi zamierzasz podzielić się z wybranym.
- Wyeliminuj wszelkie próby wyprowadzenia życia partnera ze związku. Ogranicz do minimum próby manipulowania partnerem, jeśli nie możesz ich w ogóle uniknąć, próbując osiągnąć coś od ukochanej osoby. W przeciwnym razie osiągniesz fakt, że wspólne życie zamienia się w niekończące się targowanie i ciągłe targowanie się. Na przykład mężczyzna przez długi czas nie nadepnie na gardło własnej piosenki lub zamieni się w ślimaka o słabej woli. Kobieta dłużej toleruje manipulację, ale liczba drobnych oszustw z jej strony w takim związku będzie krytyczna - albo po prostu straci zainteresowanie związkiem.
- Nie wywieraj presji na osobowość bliskiej osoby, osiągając pewne cele. To są twoje cele, nie jego. Szantaż, niekończące się warunki, napady złości i pretensje oddalą od ciebie tego, kto cię ceni, gdy tylko minie „zapał miłości” i „żar podniecenia we krwi” i perspektywa bycia obok ciebie w okolicznościach od którego nie można uciec przed wami oboje. To właśnie w takich okresach wspólnego życia pojawia się pokusa zmiany okoliczności, aby pozbyć się niewygodnych warunków i denerwujących roszczeń. W ten sposób możesz doprowadzić relację do zerwania lub więzów „po naszej stronie”, gdzie relacja będzie oparta na wzajemnym szacunku i zaufaniu.
- Bądź miły w szczerej rozmowie. Wszelkie rozmowy o problemach – zarówno osobistych, jak i ogólnych – powinny być prowadzone w sposób przyjazny, miękko i dyskretnie. Cokolwiek się stanie, spróbuj postawić się w sytuacji ukochanej osoby i komunikować się w sposób, w jaki chciałbyś, aby komunikowała się z Tobą. Nie atakuj, w przeciwnym razie partner przejdzie w „głupią obronę”, a rozmowa nie stanie się konstruktywna. Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kolegą lub nieznajomym, staraj się być uprzejmy.
- Nie naciskaj, nie obciążaj! Nie powinieneś wykazywać, że masz „wszystko pod kontrolą” ani wymagać haseł z osobistej poczty, kont w mediach społecznościowych i listy numerów telefonów w telefonie ukochanej osoby. Oskarżenia, podejrzenia, próby skazania za niestosowny czyn – wszystko to postawi barierę między tobą a ukochaną osobą, a tym samym zamiast rozwiązać problem, osiągniesz wyobcowanie i odrzucenie. Nalegając na całkowitą szczerość i „odpowiedzialność” na każdym kroku, „wybijając” „prawdę” z osoby, wpędzając ją w kąt, prawdopodobnie zmusisz tę osobę do kłamstwa. Partner po prostu zacznie cię unikać, być skryty i szukać „bratniej duszy” nie w domu, ale w innych miejscach, gdzie jest więcej dobrej woli.
- Nie poniżaj ukochanej osoby. Ciągłe wyśmiewanie, sarkazm, zła ironia, pogardliwy ton, krytyka czynów i słów, nauczanie i komentowanie działań partnera spowodują w nim odrzucenie, a na upokorzenie odpowie brakiem szacunku. Twierdzenia powinny być kierowane intelektem, a nie emocjami. Nie można od razu wyrzeźbić etykiet: leniwych, chamskich, nieodpowiedzialnych, obojętnych, a nawet po prostu wymawiać nazwiska losowo … Nie powinno być takich definicji dla ukochanej osoby. Jeśli doznajesz traumy z powodu aktu u ukochanej osoby, porozmawiaj o tym z nim, ale nie rozciągaj swojego niezadowolenia na charakter lub osobowość.
- Podziel się winą za konflikt lub dyskomfort z wybranym lub wybranym. Chęć zadowolenia nieznajomych płci przeciwnej pojawia się, gdy partner nie czuje się kochany i pożądany, a narzekania na nudę zaczynają się, gdy osoba odczuwa brak uwagi. Spójrz na sedno problemu i nie łaj za niedostatecznie smaczną kuchnię czy bałagan w domu, co może świadczyć o depresji lub próbie zwrócenia na siebie uwagi, nawet jeśli w negatywny sposób. W takich sytuacjach z reguły winni są obaj: jeśli nie dasz niezbędnego ciepła w związku, zupa będzie bez smaku, a dom będzie nieporządny.
- Nie próbuj udowadniać, że masz rację, nie rozpamiętuj czyjegoś zła. Nawet jeśli twoje ostrzeżenia okazały się prorocze i osoba wpadła w nieprzyjemną sytuację - najgłupsze zdanie, jakie może brzmieć: „Tak ci mówiłem…” lub „Wiedziałem!” Zamiast tego postaraj się zasugerować konstruktywne sposoby wyjścia z nieprzyjemnej sytuacji. Stań się podobnie myślącymi ludźmi - a wdzięczność stanie się nagrodą za mądrość, a wyciągnięta lekcja zostanie zapamiętana na całe życie.
- Nie demonstruj swojej moralnej wyższości, nawet jeśli wygrałeś kłótnię lub osiągnąłeś coś dzięki kłótni. Nie naciskaj na moralność, przedstawiając sytuację w kontrastowym świetle: jesteś niemoralny (niemoralny) - a ja jestem świętym (świętym). Być moralistą w intymnym związku to skazać się na rozmowę z osobą niesłyszącą. Jeśli zamiast się złościć, poskarżysz się partnerowi na niego, będzie więcej sensu.
- Nie obwiniaj się za tę lub inną nieprzyjemną sytuację. Wyjaśnij ukochanej osobie, że go kochasz, niezależnie od błędów, które popełniłeś i jesteś gotowy pomóc mu przezwyciężyć trudną sytuację. Nie staraj się karać swojego partnera za złe postępowanie, w przeciwnym razie związek zamieni się w nudną grę „przestępstwo i kara”, a będziesz musiał zostać detektywem domowym, aby śledzić swojego partnera. Takie relacje typu „kot i mysz” bardzo szybko prowadzą do wzajemnej irytacji, nienawiści i ochłodzenia miłości. Naucz się, jeśli nie szczerze wybaczać, to przynajmniej nie nękać swojej bratniej duszy wyrzutami. Gwarantuje to, że jeśli kiedykolwiek się pomylisz, ukochana osoba nie zorganizuje dla Ciebie domu ofensywnego „auto-da-fe”, a w każdej sytuacji, nawet trudnej moralnie, możesz liczyć na zaufanie, wsparcie i pomoc. Ponieważ powraca, by nawiedzać – i odpowie – w związkach miłosnych i rodzinnych, ta zasada działa bardzo dobrze.
- Nie wycofuj się i nie pozwól swojemu partnerowi się wycofać - po kłótni lub z powodu urazy. Czat! Czasem lepiej rozbić talerz i wyrzucić ból, niż chodzić „z kamieniem w piersi”, czekając na okazję, by rzucić nim w ukochaną osobę. Mężczyźni są szczególnie skłonni do zamykania się w sobie. Kobiety są bardziej otwarte. Nie bój się otworzyć kochającej duszy na partnera. Miłość nawet po kłótni nie może nikogo poniżyć ani urazić. O ile oczywiście nie zaczniesz żądać w zamian czegoś, czego twój partner nie jest gotowy ci dać. Miłość to nie marchewka, dzięki której, Twoim zdaniem, możesz doprowadzić sytuację do idealnego stanu.
- Nie testuj cierpliwości swojego partnera! W trudnych chwilach, które zdarzają się nawet w najwspanialszych i najbardziej harmonijnych związkach, staraj się po prostu tam być, nawet jeśli zły nastrój ukochanej osoby sprawia, że chcesz zatrzasnąć drzwi i zmienić sytuację, znaleźć przyjemniejszą aktywność lub towarzystwo. Argument „pozwól mu cierpieć” wkrótce przestanie działać, a partner stanie się niemal obojętny, dokąd idziesz, gdy w związku pojawi się „zła pogoda”. Może nawet dojść do wniosku, że potrzebujesz go tylko wtedy, gdy „ma coś do ruchania”. Innymi słowy, może uwierzyć, że po prostu go używasz. W takich sytuacjach nawet namiętny związek może trzeszczeć w szwach, a na horyzoncie pojawią się inne zainteresowania - praca, hobby, przyjaciele i… jak to często bywa - inne kobiety (lub mężczyźni), w których wybrałeś lub wybrałeś widać bardziej uważną, czułą, wiarygodną i pożądaną potencjalną parę.
Wspólne mieszkanie to nie tylko ostry seks i płatki róż w łazience. W miłości o wiele ważniejsze jest nauczenie się dawania niż otrzymywania. Nie przeglądaj wszystkiego, co „nie jest ci dane” w związku. Egoizm najczęściej wyraża się w oczekiwaniu pewnych działań od partnera, dzięki czemu „będzie z nim w porządku”. Czasami zadaj sobie pytanie: czego twój ukochany potrzebuje od istniejącego związku i czy jest to dobre dla twojego partnera obok ciebie?