Młode mamy nieustannie borykają się z różnymi opiniami na temat problemu wprowadzania żywności uzupełniającej i różnych produktów. Z jednej strony pracowite, opiekuńcze babcie, które gotowe są podawać do picia krowie mleko i żółtko, z drugiej nie mniej troskliwi lekarze, którzy dają bardziej nowoczesne zalecenia. A młoda mama, która zapoznała się ze wszystkimi współczesnymi trendami i poradami różnych lekarzy, ma pytania: „Jak to zrobić?” A jeśli w innych krajach obowiązują zupełnie inne zasady w tej sprawie?
Niemal na całym świecie uzgodniono wprowadzenie uzupełniającej żywności w wieku 6 miesięcy i jest w tym względna jednomyślność. Ale nadal nie jest tajemnicą, że każdy kraj ma swoje własne tradycje, w tym w zakresie żywienia, które znajdują odzwierciedlenie w menu dla dzieci.
- Niemcy. Pierwszą rzeczą, jaką starają się dać dziecku, jest mus z marchewki lub dyni. Następnie przyszły różne warzywa. Niemcy są pedantyczni, a także poważnie traktują wybór produktów dla dziecka. Żywność w puszkach jest najwyższej jakości, jej jakość jest ściśle regulowana przez prawo.
- Francja. Uprawia się tu prawdziwych smakoszy, a fasola czy pomidory mogą okazać się pierwszymi warzywami w żywności uzupełniającej, ale oczywiście wszystkie tradycyjne warzywa uzupełniające dla nas są konserwowane. Ale zbóż nie ma, ponieważ sami Francuzi ich nie jedzą. Szybko przyzwyczajają dziecko do wspólnego stołu i nawet do pierwszego roku życia mogą podawać jedzenie z talerza mamy. A zwracają uwagę na pikantne zioła, pojawiają się też w diecie, by dorośli prawdziwi koneserzy wykwintnej kuchni.
- Włochy. Podstawą pokarmów uzupełniających jest rosół warzywny, gdy dziecko się przyzwyczai, dodaje do niego ryż lub kukurydzę, później może tam dodać trochę startego parmezanu i oliwy z oliwek. Co tydzień wprowadzają coś nowego, a potem mogą gotuj buliony z makaronem, bo to Włochy…
- W Japonii ludzie nie spieszą się z żywnością uzupełniającą. Japonki oczywiście wprowadzają to, ale do roku głównym pokarmem jest mleko matki lub dostosowana formuła. Reszta uzupełniających pokarmów nie jest przeznaczona do nasycenia, ale do zapoznania się z jedzeniem, smakami i nauczenia się, jak jeść. Od egzotycznego dla nas - okayu (ryżowa owsianka), tofu z dorszem.
- Chiny. Początek karmienia uzupełniającego jest wcześnie – 4 miesiące, ze względu na to, że od niepamiętnych czasów wierzono, że po tym okresie mleko matki jest „puste”, bezużyteczne (choć współcześni chińscy lekarze nie popierają tej opinii). Wiele potraw jest znanych Europejczykom. Jedną z typowych cech tego regionu jest wczesne wprowadzanie owoców morza i ryb. Z egzotycznego korzenia lotosu. Żółtko jest uważane za niezwykle przydatne.
- Indie. Siara, cenna dla rosyjskich kobiet, w Indiach jest uważana nie tylko za bezużyteczną, ale także bardzo szkodliwą, dlatego w pierwszych dniach przed pojawieniem się pełnowartościowego mleka karmią dziecko mlekiem krowim. Mają też dziwny podział na płeć, dziewczynki od 6 miesięcy, chłopcy od 9, ponieważ uważa się, że ci drudzy mają słabszy stan zdrowia.
- USA: Nie karmią dzieci hamburgerami, jak wielu mogłoby się wydawać. Jest to dość tradycyjna żywność uzupełniająca, po pierwsze, zwyczajowo podaje się pomarańczowe warzywa: marchew, dynię, bataty (słodkie ziemniaki). Wtedy wszystko jest dla nas dość tradycyjne, tylko w bardziej przyspieszonym tempie, każdy nowy produkt po 2 dniach i bez ograniczeń w jego wprowadzaniu, tyle ile dziecko chciało i jadło (nawet jeśli pierwszy raz spróbuje).
- „Naturalnym szokiem” dla Europejczyków jest Turcja. Już do 9 miesiąca dziecko powinno próbować prawie wszystkiego, więc żadnych ograniczeń. Nikt nie czeka 5 lub 6 miesięcy i prawie od razu jest karmiony ze stołu dla dorosłych. Nawet w tłustym narodowym jedzeniu i słodyczach Turcy nie wkładają niczego złego.